poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział I


Siedem lat później ta sama grupa przyjaciół siedziała w pociągu w drodze na  swój ostatni rok w Hogwarcie. Jednak tym razem w przedziale było wyjątkowo cicho. Agnes siedziała oparta o szybę i rozmyślała wspominając ubiegłe lata. Jej pierwszy rok w szkole był niebywale trudny, po raz pierwszy miała rywalkę, kogoś kto mógł dorównywać jej inteligencją. Była to dziewczyna z jej roku - Hermiona Granger, mugolaczka. Przegrali też puchar domów, a to było zasługą Pottera, który pokonał Quirella i uratował kamień filozoficzny. Drugi rok był niewiele lepszy. Choć wyprzedziła Granger w nauce znów przegrali puchar domów. Znów wina Pottera. Rok trzeci, podwójna porażka przegrali i puchar domów i puchar Quiditcha.
Czwarty rok był pełen niespodzianek. Została dziewczyną Draco. Tańczyła z nim na Balu Bożonarodzeniowym. Było magicznie. Cieszyła się też ze szczęścia swej przyjaciółki Ann. Została wtedy dziewczyną  Charliego, który w tym samym roku ukończył Hogwart. Piaty rok, tu zaczynają się kłopoty i noszą zupełnie inne imię niż dotychczas. Severus Snape, Agnes się nim zauroczyła. Myślała, że to nic poważnego, ale pod koniec roku była pewna - wpadła po uszy. Zakochała się w opiekunie swojego domu. Rok szósty - kłopoty coraz większe. Severus Snape z każdym dniem wydawał się coraz przystojnieszy. W dodatku martwiła się o Draco. Dostał trudne zadanie miał zabić Dumbledora i prawie mu się to udało, ale starzec był sprytniejszy niż Czarny Pan przypuszczał,  uciekł z wierzy i teraz znów knuje, aby obalić Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Zastanawiała się nad swoimi uczuciami do profesora Snape’a. Była pewna, że jest zakochana, ale czy to rozsądne.  Prawdopodobnie nie. Z resztą on nie wyglądał jakby żywił do Agnes jakieś głębsze uczucia z reszta jak nauczyciel może żywić głębsze uczucia do uczennicy i to o 20 lat młodszej. Z drugiej strony Draco. Znała go od dziecka  i kochała. Zaraz po zakończeniu  ich ostatniego roku nauki i zdaniu owutemów mieli się zaręczyć. Nie było to małżeństwo zaaranżowane przez ich rodziców, ale takie prawdziwe, z miłości, przynajmniej tak do tej pory sadziła Agnes . Czy teraz miałaby siłę to wszystko odrzucić i walczyć o miłość Severusa Sanpe’a.
Jej rozmyślania przerwał Draco delikatnie nią potrząsając i mówiąc:
-Ness, czas już się przebrać. Za chwilę Hogwart.
Agnes nie zauważyła kiedy dojechali zbyt była pochłonięta swymi rozwarzaniami.Powoli wstała wzięła swój mundurek i poszła się przebrać. Szło jej to niezwykle topornie. Jej lekko zesztywniałe palce raz po raz ześlizgiwały się z guzików koszuli, klamerki butów  nie chciały się zapiąć, a szata odmawiała poprawnego ułożenia się. Kiedy zdążyła doprowadzić swój strój do porządku pociąg zatrzymał się.  W Hogsmade padał  obfity deszcz, więc Agnes ruszyła biegiem do powozu. Przez ulewę nastąpiło zamieszanie i w powozach jechały najdziwniejsze mieszaniny. Razem z Agnes jechała dwójka drugorocznych z Hufflepuffu. Jakiś czwartoroczny krukon, Eryk i Derek Lofting, bliźniacy  z niższego roku ze Slytherinu i ostatnia para Wesleyów. Ginewra i Ronald. Agnes strasznie ich nie lubiła i jak się jej zdawało z wzajemnością, dlatego też podróż wydawała jej się udręką. W powozie panowała nieznośna cisza. Wisiała między jadącymi niczym ciężka mgła. Każde z nich patrzyło się na swoje buty, więc przyjazd pod szkołę powitali z wielką ulgą. Agnes szybko wyskoczyła z powozu i biegiem uciekła do Wielkiej Sali. Cicho zajęła swoje miejsce naprzeciw Ann i po prawej ręce Dracona. Czuła się przybita, tym całym wewnętrznym zamieszaniem. Kiedy zauważyła Snape’a jej serce wywinęło fikołka i coś ścisnęło ją w żołądku. Przyglądała mu się całą ceremonię przydziału, ale on uparcie nie chciał na nią spojrzeć. Kiedy wszyscy uczniowie zostali przydzieleni do swych nowych domów powstał dyrektor Albus Dumbledore i zaczął przemawiać z radosnym uśmiechem.
  • Pragnę powitać was drodzy uczniowie w tym cudownym dniu. Kolejny rok nauki przed wami. Pragniemy powitać nowego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią, profesor Arthur Tossi. Profesor Severus Snape obejmie ponownie stanowisko mistrza eliksirów. W tym roku szkolnym profesor McGonagall będzie miała pod opieką praktykanta, naszego dawnego ucznia Charlesa Tallisa. Będzie on miał praktyki w klasie przygotowującej się do owutemów.
Na ten dźwięk Ann wymsknęło się głośne i paskudne przekleństwo. Na szczęście została zagłuszona oklaskami na cześć ich przyjaciela.


Bardzo was przepraszam za jakość tych początkowych rozdziałów, ale pisałam je dwa lata temu i jest jak jest. Nie chcę ich przepisywać bo wpadnie mi coś nowego do głowy i wyjdzie coś zupełnie innego... Zapraszam do komentowania!

1 komentarz:

  1. Zastanawiałam się czy akcja będzie się działa na pierwszym roku, co według mnie byłoby dosyć nie mądre, ale ty dzięki bogu zagięłaś czasoprzestrzeń i opowiadanie się rozkręca! :) Czekam na kolejne rozdziały ^^ //Alice Villows

    OdpowiedzUsuń